Wiadomości

Trwa proces Polki, podającej się za zaginioną Madeleine McCann

Dramat rodziny McCannów, która znów znalazła się w centrum uwagi, nie ma końca. 6 października przed sądem koronnym, Leicester Crown Court rozpoczął się proces, będący dla Kate i Gerry’ego McCannów powrotem do koszmaru sprzed osiemnastu lat.

Na ławie oskarżonych zasiadają 24-letnia Julia Wandelt z Polski i 61-letnia Karen Spragg z Cardiff, które przez dwa i pół roku nękały rodziców zaginionej blisko dekady temu w Portugalii Madeleine McCann, podając się za ich córkę.

Najbardziej szokującym dowodem w tej sprawie jest list, który oskarżone miały wrzucić do skrzynki McCannów dzień po tym, gdy były w bezpośredniej bliskości ich domu. Zaadresowany został do „Mamy (Kate)” i podpisany „Madeleine x”. Prokurator nie zostawił suchej za na oskarżonych. Polka miała napisać, że chce „przytulić” Kate i ich dwoje dorosłych dzieci.Przedstawiciel prokuratury podkreślił, że „trudno wyobrazić sobie coś, czego rodzina McCannów pragnęłaby mniej”.

Transkrypcje nagrań obrazują totalny brak zahamowań oskarżonych o nękanie rodziny McCann

Sąd wszedł w posiadanie nagrania, jednego z kluczowych dowodów w sprawie, które jest po prostu ohydne, jeśli wziąć pod uwagę przez co przeszli kilkanaście lat temu rodzice i cała rodzina McCannów. Nagrała to Wandelt podczas wizyty pod domem rodziny w grudniu 2024 roku. Słychać na nim, jak Kate McCann błaga Polkę i jej towarzyszkę w niecnym przestępstwie, by odeszły i dały rodzinie spokój. Jednak one nie reagowały, a kolejne nagranie ujawnione w poniedziałek przed sądem zawiera słowa, które wypowiada Gerry McCann, ojciec Madeleine, mówiąc: „Nie jesteś Madeleine. Nie dręczcie nas i opuście teren posesji”.

Na żądanie Spragg o wykonanie testów DNA ojciec zaginionej stanowczo zareagował, odpowiadając: „Policja doskonale zna Julię i jej sytuację. Nie będziemy prowadzić dyskusji. Proszę odejść, nie jesteście tu mile widziane.”

W następstwie wydarzeń pod domem McCannów u oskarżonych nie pojawiła się żadna nuta refleksji, czy myśli o zaprzestaniu nękania swoich ofiar. Zamiast tego obie planowały kontynuowanie haniebnego zachowania. Prokuratora stwierdziła, że oskarżone bez wątpienia miały świadomość tego, co robią rodzinie McCann, ale nie zdobyły się na refleksję, by przestać nękać swoje ofiary. Brak empatii był dojmujący.

Kłamstwa Wandelt nie przyniosły oczekiwanego efektu. Śledczy poznali się na manipulacjach

Oskarżona Polka podczas swojej wizyty na komisariacie w Leicester opowiedziała funkcjonariuszom historię o rzekomym porwaniu, do którego miało dojść w Portugalii w 2007 roku. Twierdziła ponadto, że była wykorzystywana przez mężczyznę i wstrzyknięto jej środki odurzające. Organa ścigania nie dały się złapać na haczyk tej niezbyt spójnej historii, którą próbowała im perfidnie „sprzedać” Wandelt. Od samego początku zauważono brak wiarygodności przedstawionej przez Polkę opowieści. Oskarżona została określona jako „manipulująca zwolenniczka teorii spiskowych”, co ewidentnie podkreśla, że nikt nie brał jej na poważnie i była skrajnie niewiarygodna zarówno dla policji, jak i prokuratury. Podkreślono też, że bez żadnych skrupułów uknuła plan, który sprawiał ogromnie dużo bólu rodzinie zaginionej Madeleine. Wandelt robiła to świadomie i dokładnie wiedziała jakiej można spodziewać się reakcji ze strony matki dziewczynki i całej jej rodziny. Ślad po córce państwa McCann zaginął 18 lat temu, a dziś przez nikczemne zachowanie kobiet rany związane z tymi traumatycznym wydarzeniem otwierają się na nowo.

Szokujących informacji w tej sprawie jest więcej. Prokuratora ujawniła, że kobiety nękające rodzinę McCann planowały grzebanie w ich śmieciach i zabieranie widelców z restauracji, w których jedli, by pozyskać materiały DNA, które uwiarygodniłyby ich nikczemne działania przestępcze.

Oskarżona Julia Wandelt twierdząca że jest rzekomo zaginioną Madeleine McCann, pochodzi z Lubina na Dolnym Śląsku. Tłumaczyła bez skrupułów, że została porwana i wywieziona do Polski. Kate McCann zeznała, że o istnieniu Julii Wandelt usłyszała po raz pierwszy około trzech lat temu, gdy po raz pierwszy próbowała skontaktować się z rodziną. Było to dokładnie w czerwcu 2022 roku.

Obie kobiety wpadły 19 lutego 2025 roku na lotnisku w Bristolu. Wandelt wracała do Wielkiej Brytanii, a Spragg czekała na nią w samochodzie. Funkcjonariusze aresztując nękające McCannów kobiety, oszczędzili straumatyzowanej od blisko dwóch dekad rodzinie kolejnych cierpień. Wandelt i Spragg usłyszały zarzuty. Sprawa jest w toku.

PRZECZYTAJ TAKŻE

Wiadomości podawane są w dobrej wierze i są poprawne według naszej najlepszej wiedzy, w momencie publikacji. Nie bierzemy jednak odpowiedzialności za decyzje podejmowane na ich podstawie. Wiadomości nie stanowią porad prawnych ani medycznych. Zawsze sprawdzaj aktualne na oficjalnych stronach.

Copyright 2023 © Total English Limited
Website developed and managed by Uncommon Wed Deisgn Logo

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Tutaj dowiesz się więcej.