Legia Warszawa grała w czwartek w Birmingham mecz w ramach Ligi Konferencji Europy.
W meczu piątej kolejki grupowych zmagań wicemistrz Polski przegrał z Aston Villą 1:2 (1:1 do przerwy).
Największa uwagę mediów zwróciły jednak zamieszki przed meczem, co doprowadziło do decyzji o niewpuszczeniu fanów Legii na stadion Aston Villa i tylko podgrzało gorącą już atmosferę.
W starciach kibiców ze służbami przed stadionem obrażenia odniosło 3 funkcjonariuszy policji.
Wcześniej Legia ostro skrytykowała klub Aston Villa za ograniczenia liczby biletów dla kibiców gości, zarzucając mu podsycanie napięć.
Aston Villa poinformowała w odpowiedzi, że zgodnie z radą organów bezpieczeństwa liczba przydzielonych biletów dla kibiców przyjezdnych została zmniejszona z 3 000 do około 1 000 po tym, jak holenderscy policjanci odnieśli obrażenia podczas zamieszek na dużą skalę podczas meczu Legii z AZ Alkmaar w zeszłym miesiącu.
„Pomimo licznych próśb o współpracę ze strony Legii Warszawa dotyczących przyjezdnych kibiców, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch dni, ze strony Legii nie otrzymano żadnej pomocy w poważnych kwestiach bezpieczeństwa kibiców gości przybywających na Villa Park” – stwierdziła Aston Villa w oświadczeniu.
„Klub wielokrotnie, łącznie z dzisiejszym porankiem, wspólnie z UEFA i wszystkimi właściwymi władzami zgłaszał Legii obawy, że kibice wyjazdowi bez biletów będą próbowali wejść na stadion Villa Park”.
Według relacji policji West Midlands setki fanów Legii próbowały wedrzeć się na stadion Aston Villa bez biletów, szturmując bramki przy wejściu.
Dodatkowo, niektórzy kibice próbowali wejść do sektora przeznaczonego dla drużyny gospodarzy, co według policji również stanowiło zagrożenie.
Kibice rzucali race w kierunku policji i to właśnie zachowanie spowodowało decyzję o zakazie wstępu dla kibiców Legii.
Starcia kibiców z policją spowodowały też liczne zniszczenia mienia w okolicy stadionu.
Kilkunastu fanów Legii zostało zatrzymanych i przebywa w areszcie.
Warrto równiez wspomnieć, że nie wszyscy kibice byli w bojowym nastawieniu, ale decyzja o ograniczeniu liczny biletów dotknęła wiele osób. Niektórzy już kilka tygodni wcześniej wykupili loty, hotele i ponieśli inne koszty związane z wyjazdam na mecz, więc trudno się dziwić że zmniejszenie liczby bietów nie było miłe.
