Przygotowano projekt ustawy, który zakłada odciążenie przepełnionych więzień w Anglii i Walii. Jednak te propozycje nie przeszły bez echa i wywołały zupełnie zrozumiałe kontrowersje. Chęć rozwiązania kryzysu przepełnionych więzień przez rządzących jest artykułowana już od jakiegoś czasu, jednak konsekwencje wprowadzenia w życie takich rozwiązań wiążą się z konkretnym zagrożeniem dla ofiar przemocy.
Nowe regulacje mogą przyczynić się do ponownego zwalniania z więzień sprawców przemocy domowej już po 56 dniach. Miałoby do tego dochodzić bez dodatkowej oceny ze strony specjalnej komisji oceniającej zasadność zwolnień warunkowych.
Komisarz do spraw walki z przemocą bije na alarm.
Dame Nicole Jacobs, komisarz ds. walki z przemocą domową, wystosowała list do ministra sprawiedliwości Davida Lammy’ego, w którym podkreśla, że projektowane w nowej ustawie stałe skrócenie czasu ponownego osadzenia narazi osoby doświadczające przemocy domowej na „druzgocące konsekwencje”.
Przekazała, że przemoc domowa stanowi ogromny problem i jest wielce prawdopodobne, że sprawcy tak haniebnych zachowań po zbyt szybkim zwolnieniu wrócą do poniżania swoich ofiar.
Bezpośrednie zagrożenie, na które są narażone ofiary ma jeszcze inny wymiar, mianowicie sprawcy przestępstw przemocy domowej mogą odebrać te rozwiązania jako przyzwolenie na kontynuację swoich nieakceptowalnych zachowań przemocowych. Komisarz wysuwa propozycję, wedle której sugeruje, by osoby skazane za przemoc domową były zmuszone do przejścia gruntownej oceny przed ewentualnym wypuszczeniem z zakładu karnego. Słusznie podkreśla brak przedstawienia obiecanej strategii przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Ofiary przemocy mogą niestety czuć się pozostawione same sobie.
Przepełnione zakłady karne wymagają od rządu działań ekstraordynaryjnych, jednak warto, by były one wdrażane z uwagą i zdrowym rozsądkiem, bez narażania ofiar przestępstw.
Przez nadwyrężenie systemu penitencjarnego przestępcy odsiadujący wyroki od roku do czterech lat, ponownie osadzeni za złamanie warunków przedterminowego wcześniejszego zwolnienia, mogą zostać wypuszczeni już po 28 dniach bez konieczności stawania przed komisją. Ten pomysł miałby zostać wprowadzony na stałe, wydłużając jednak okres ponownego zwolnienia do 56 dni.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że jest to konieczne rozwiązanie, bo cały obecny system jest skrajnie nadwyrężony. Resort uważa, że 56 dni umożliwi kuratorowi przygotować skuteczny plan nadzoru, oceniając jednocześnie poziom ryzyka. Najbardziej niebezpieczni przestępcy będą zmuszeni przejść kontrolę bezpieczeństwa.
Czy takie rozwiązania mają potencjał, by uspokoić opinię publiczną? Czy jako mieszkańcy możemy czuć się bezpieczni?



