Szefowa Home Office zapowiedziała w rozmowie z "Sunday Times" zaostrzenie przepisów migracyjnych. Rząd planuje, by osoby przybyłe do Wielkiej Brytanii nielegalnie mogły starać się o bezterminowe zezwolenie na pobyt dopiero po 20 latach, co wobec obecnych pięciu jest sporym zaostrzeniem kursu ze strony rządzących.
Minister przekazała, że jeśli nie będzie stanowczej reakcji ze strony władz na nieustannie rosnącą liczbę osób nielegalnie przekraczających granicę, pojawią się poważne zagrożenia. Czegokolwiek by nie próbował brytyjski rząd jedna kwestia jest stała - nielegalni imigranci setkami przemierzający na co dzień Kanał La Manche.
Możliwy zakaz wizowy dla trzech krajów afrykańskich: Angoli, Namibii, Demokratycznej Republiki Konga.
Minister Spraw Wewnętrznych Mahmood planuje wprowadzić zakaz wizowy dla obywateli Angoli, Namibii i Demokratycznej Republiki jeśli te kraje nie będą w stanie przyjąć z powrotem nielegalnych imigrantów. Jest to część radykalnych reform migracyjnych, które Wielka Brytania chce wprowadzić na wzór Stanów Zjednoczonych.
Wspomniane kraje zostaną objęte zakazem dotyczącym turystów, VIP-ów i przedstawicieli biznesu, jeśli nie poprawi się współpraca na polu przyjmowania przez nie z powrotem nielegalnych imigrantów.
„Mój przekaz dziś jest bardzo jednoznaczny do zagranicznych rządów: przyjmijcie z powrotem swoich obywateli, albo utracicie przywilej wjeżdżania na teren naszego kraju” – powiedziała Shabana Mahmood.
Czy zaostrzenie kursu ze strony rządu cokolwiek zmieni?
Szefowa Home Office sugeruje, że te zmiany wysyłają sygnał do nielegalnych imigrantów, by nie przybywali nielegalnie na Wyspy. Tylko, że te sugestie dotychczas nie zadziałały i trudno się spodziewać, że tym razem będzie inaczej.
Zgodnie z planowanymi rozwiązaniami, osoby otrzymujące azyl będą dysponować jedynie tymczasowym statusem, weryfikowanym co 30 miesięcy. Jeśli sytuacja w państwie pochodzenia zmieni się na bezpieczną, azylanci otrzymają nakaz powrotu.
Obecne przepisy pozwalają ubiegać się o pobyt stały po pięciu latach. Wydłużenie do 20 lat ma objąć osoby, które przekroczyły granicę nielegalnie oraz przedłużających wizę po upływie jej ważności.
Plany brytyjskiego rządu są wzorowane na modelu duńskim z lat 2015 i 2019. W efekcie nowych rozwiązań liczba wniosków azylowych spadła tam na najniższy poziom od 40 lat. Dodatkowo aż 95 proc. z nich otrzymuje odmowę.
Rządzący myślą także o uchyleniu unijnej dyrektywy nakładającej obowiązek zapewnienia wsparcia osobom ubiegającym się o azyl. Wielka Brytania nie jest już częścią struktur Unii Europejskiej, tym bardziej może stosować rozwiązania legislacyjne, które uważa za stosowne.
Oficjalne dane rządowe jasno wskazują, że problem jest bardzo poważny. Jednak nie może to być dla nikogo zaskoczeniem, ta kwestia jest w brytyjskich mediach niemal codziennie na agendzie.
Od marca 2024 r. do marca 2025 r. o azyl ubiegało się 109, 343 osób, co stanowi spory, bo aż 17 proc. wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem.
Od początku 2025 roku małymi łodziami przez Kanał La Manche przeprawiło się z Francji do Wielkiej Brytanii ponad 39 tysięcy migrantów. Już na tym etapie jest to większa liczba niż w 2024 r. (36,816) i 2023 r. (29,437).
Problem jest coraz intensywniejszy i zdecydowane działania są potrzebne na wczoraj. Czas pokaże czy politycy także przy tej okazji ograniczą się jedynie do słów, czy pójdą za nimi w końcu czyny.



