Wiadomości

Polak zmarł w celi na komisariacie policji w Swindon

Piotr R. pseudonim "Raku" został zatrzymany w sobotę 18 maja, a w niedzielę 19 maja zmarł w celi na komisariacie policji Gablecross w Swindon.

Photo by Pixabay: https://www.pexels.com/photo/vehicle-blue-emergency-light-turned-on-532001/

Członek rodziny Piotra, który pragnie pozostać anonimowy i który rozmawiał portalem Wiltshire999s podał następujące informacje:

Piotr miał 37 lat i jedno dziecko. Cierpiał na chorobę serca i zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków - podaje portal Wiltshire999s.

W sobotę 18 maja Piotr zadzwonił na policję ze swojego samochodu, prosząc o pomoc. Po przybyciu policji, został zatrzymany i przewieziony na komisariat Gablecross.

„Nie jesteśmy zadowoleni z działań policji. Nie zapewnili mu bezpieczeństwa.

„Zadzwonił do nich po pomoc, a zamiast tego zmarł w celi”.

Rodzina uważa, że Piotr powinien był zostać zabrany do szpitala na leczenie z powodu odstawienia alkoholu, zanim został umieszczony w celi.

„Policja powiedziała nam, że ktoś sprawdzał jego stan co 15 minut, ale jeśli miał objawy odstawienia alkoholu, co zdarzało mu się już wcześniej, to mógł mieć napad padaczkowy” – dodaje członek rodziny.

„Biorąc pod uwagę ilość alkoholu, jaką według policji miał w organizmie, powinni byli zabrać go bezpośrednio do szpitala na kroplówkę lub wezwać lekarza, żeby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. ”

„Zamiast tego trzymali go tam przez 24 godziny, a potem najwyraźniej o wpół do ósmej rano w niedzielę zadzwonili po karetkę. To 24 godziny później. ”

„Każdy, kto ma problem z alkoholem, wie czym grozi odstawienie. 24 godziny, to dosłownie wyrok śmierci i to właśnie zrobili.

„Dla mnie wujek nie był złym człowiekiem; był samolubny ze względu na swoje uzależnienia, ale nie skrzywdziłby muchy.

„Mój wujek zawsze był bardzo pracowitą osobą. Miał własny biznes; był kierowcą dostawczym i pracował też dla większych firm, takich jak Yodel”.

„Z powodu jego zmagań z uzależnieniem, na początku tego roku jego dziewczyna wróciła do Polski z ośmioletnim synem, a Piotr „sięgnął dna”.

Członek rodziny powiedział, że zadzwonił na policję w Wiltshire w niedzielę o 15:49 – wiele godzin po śmierci Piotra – aby sprawdzić, czy przebywa na komisariacie, z powodu jego zaginięcia. Według relacji, operator telefoniczny stwierdził, że policja nie ma żadnych danych o przebywaniu Piotra na komisariacie, i zachęcił do sprawdzenia lokalnych szpitali. Policja poinformowała zmartwioną rodzinę o jego śmierci dopiero około godziny 17:00.

Rodzina mówi, że ze względu na trwające dochodzenie otrzymali bardzo niewiele informacji na temat okoliczności śmierci Piotra, ale mają nadzieję uzyskać bardziej szczegółowe informacje od policji jeszcze w tym tygodniu.

PRZECZYTAJ TAKŻE

Wiadomości podawane są w dobrej wierze i są poprawne według naszej najlepszej wiedzy, w momencie publikacji. Nie bierzemy jednak odpowiedzialności za decyzje podejmowane na ich podstawie. Wiadomości nie stanowią porad prawnych ani medycznych. Zawsze sprawdzaj aktualne na oficjalnych stronach.

Copyright 2023 © Total English Limited
Website developed and managed by Uncommon Wed Deisgn Logo

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Tutaj dowiesz się więcej.