Lubiana przez Polaków rodzima firma wydała oświadczenie:
"Chcielibyśmy przeprosić wszystkich klientów, których dotknął problem z integracją oprogramowania, który spowodował opóźnienia w części naszej sieci. Od momentu zidentyfikowania pierwotnej przyczyny nasi inżynierowie pracowali całą dobę, aby wdrożyć odpowiednie poprawki, a dodatkowe zasoby, które zaangażowaliśmy, pozwoliły nam znacznie zmniejszyć zaległości.
Dzięki płynnemu przepływowi przesyłek w naszej sieci i pełnej sprawności wszystkich naszych skrytek, jesteśmy przekonani o postępach w szybkim rozwiązaniu problemu.
Jesteśmy w pełni świadomi opóźnień i niedogodności, które spowodowaliśmy, i szczerze za nie przepraszamy."
Wiele osób od kilku dni informowało, że przesyłki leżą na magazynach bez aktualizacji statusu, nie są odbierane z paczkomatów, paczkomaty są przepełnione lub pojawiają się błędne komunikaty o dostarczeniu. Niektórzy klienci skarżą się także na awarie paczkomatów podczas odbioru.
"Osiem dni w magazynie"
Jedną z poszkodowanych jest Sonia Fallows z Manchesteru, która przez Vinted zamówiła zestaw klocków dla swojego dziecka.
– „Moja paczka od ośmiu dni tkwi w magazynie i nawet nie została zeskanowana. Codziennie do nich dzwonię, ale słyszę tylko wymijające odpowiedzi” – powiedziała w rozmowie z BBC.
Kobieta podkreśla, że dotychczas regularnie korzystała z usług InPostu i była zadowolona, jednak obecna sytuacja zniechęciła ją do dalszej współpracy:
– „Mam ulubionych sprzedawców na Vinted, ale jeśli nadal będą wysyłać paczki przez InPost, to ja po prostu z nich zrezygnuję” – dodała.
Firma tłumaczy się awarią
InPost UK poinformował na swojej stronie internetowej, że przyczyną problemów była „awaria integracji oprogramowania”. Według firmy udało się już zidentyfikować źródło błędu, a inżynierowie pracują „dzień i noc”, aby całkowicie usunąć usterkę.
Jednak część klientów wciąż czeka na swoje przesyłki, mimo że wcześniej obiecano im rozwiązanie problemu do środy. W mediach społecznościowych nie brakuje głosów oburzenia. Jedna z użytkowniczek X napisała, że otrzymała nową datę dostawy dopiero na 22 października i zapowiedziała, że nigdy więcej nie skorzysta z usług InPostu.
Wielkie ambicje InPostu
Problemy pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po tym, jak InPost przejął firmę kurierską Yodel. Transakcja miała stworzyć jednego z największych graczy na brytyjskim rynku logistyki. Szef InPost UK, Neil Kuschel, zapowiadał wówczas dynamiczny rozwój i obsługę ponad 300 milionów paczek rocznie.
Oby obecny kryzys wizerunkowy nie zaszkodził InPostowi w realizacji tak ambitnych planów.