Kiedy większość maratończyków marzy o szybkim asfalcie w Berlinie czy emocjach w Nowym Jorku, Adam Wasiołka, multimaratończyk mieszkający w Londynie postanowił przenieść magię królewskiego dystansu na rajską wyspę Fulhadhoo na Malediwach. Tak powstał Maraton Fulhadhoo – jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń biegowych na świecie.
Pomysł narodził się z połączenia miłości do biegania i podróży. Po maratonie w Dubaju żona Adama - Kamila, doświadczona maratonka, zorganizowała kilkudniową regenerację na Fulhadhoo, niewielkiej malediwskiej wyspie otoczonej turkusową laguną z białym piaskiem, która rok później stała się sceną dla wydarzenia łączącego sport, przygodę i wyjątkową atmosferę.
Zakochałem się w Fulhadhoo. Biegałem w kilkudziesięciu krajach świata, ale Malediwy skradły moje serce. Pomyślałem, że chcę zrobić swój pierwszy profesjonalnie zorganizowany maraton właśnie w tym miejscu. Chciałem też stworzyć coś więcej niż bieg. Coś, co pozwoli uczestnikom przeżyć maraton w sposób, którego nie zapomną do końca życia – mówi pomysłodawca imprezy i Dyrektor Biegu, Adam Wasiołka.
Warto w tym miejscu dodać, że Dyrektor Biegu Adam Wasiołka jest członkiem 100 Marathon Club Polska. Na swoim koncie ma 180 biegów na królewskim dystansie.
Wyspa mniejsza niż większość osiedli
Fulhadhoo ma zaledwie 2 kilometry długości i około 200 metrów szerokości w najszerszym punkcie. To skrawek lądu zagubiony pośród szmaragdowych wód Oceanu Indyjskiego, zamieszkany przez ok. 100-150 osób. Trudno wyobrazić sobie, że właśnie tutaj można pokonać 42 kilometry – a jednak! Trasa maratonu biegnie wzdłuż plaż, przez białe piaski i wśród palm. Biegacze wielokrotnie okrążają wyspę, co stwarza unikalną okazję do doświadczenia jej uroku z każdej strony.
Maraton, który łączy sport i egzotykę
Uczestnicy Fulhadhoo Marathon zgodnie podkreślają, że atmosfera tej imprezy nie przypomina żadnego innego maratonu na świecie. Bieg odbywa się w wyjątkowo kameralnej formie, a pierwsza edycja w lutym tego roku przyciągnęła ok. 50 zapaleńców z całego świata. Nie ma tłumów kibiców, wielkich trybun, agresywnego marketingu – jest za to natura, cisza, ocean i bardzo bliski kontakt między uczestnikami. To właśnie ta kameralność i egzotyka sprawiają, że wielu biegaczy marzy o starcie na Fulhadhoo. To maraton, który nie tylko testuje wytrzymałość fizyczną, ale także daje poczucie głębokiego oderwania od codzienności.
Wyzwanie logistyczne i przygoda życia
Zorganizowanie maratonu na tak małej wyspie to ogromne logistyczne przedsięwzięcie. Transport sprzętu, zapewnienie punktów nawodnienia w tropikalnym klimacie, przygotowanie trasy – wszystko to wymaga wyjątkowej koordynacji i współpracy z lokalną społecznością. Dzięki temu sam maraton nabiera charakteru niemal rodzinnego, a uczestnicy czują się częścią czegoś naprawdę unikatowego.
Dlaczego warto o tym mówić w polonijnych mediach?
Polonia na całym świecie aktywnie uczestniczy w wydarzeniach sportowych i często szuka inspiracji, które łączą pasję do biegania z odkrywaniem świata. Fulhadhoo Marathon jest idealnym przykładem takiej inspiracji – to nie tylko sport, ale też przygoda, podróż i spotkanie kultur. To także okazja wsparcia lokalnych społeczności, bowiem dochód z imprezy przeznaczony jest na zakup pomocy naukowych dla lokalnej szkoły. Na stronie maratonu jest również link umożliwiający wpłacenie darowizny, która w całości przeznaczona na ten szczytny cel.
Maraton, który zapisuje się w sercu
Fulhadhoo Marathon nie jest biegiem dla tych, którzy szukają życiówek. To maraton dla ludzi, którzy chcą przeżyć coś niepowtarzalnego – przebiec pełen dystans na najmniejszej maratońskiej wyspie świata i wrócić z historią, której nie da się opowiedzieć bez emocji. Bieg na Fulhadhoo to połączenie sportowego wysiłku, egzotyki, natury i ludzkiej życzliwości. To dowód na to, że nawet najmniejszy skrawek ziemi może stać się sceną wielkich marzeń i wyzwań. Kolejna edycja – 08 listopada 2026







